Są zdjęcia, których nie można zapomnieć. Wżarte w pamięć jak emulsja w papier. Dla mnie jednym z takich kadrów jest portret Irene Jacob z „Czerwonego” Krzysztofa Kieślowskiego. Pierwszy raz odważyłem się zaprosić dziewczynę do kina w Sylwestra, jeszcze w dwudziestym wieku. To było „Podwójne życie Weroniki”. Mieliśmy „przyjść do kina” – jednak obraz był tak poruszający, że „przyszliśmy na film”. Uczucie do dziewczyny ulotniło się szybko. Miłość do Kieślowskiego została na zawsze. Powiększony do wielkości megaboardu portret Irene Jacob w „Czerwonym” pojawia się w kluczowych momentach. To swoisty paradoks – nieruchomy kadr odgrywa w filmie arcyważną rolę. Chyba dlatego to zdjęcie mam zawsze gdzieś z tyłu głowy.
Piotr Jaxa – światowego kalibru fotograf i operator filmowy, był łaskaw skontaktować się z nami i zaproponować nam prezentację kapitalnego projektu poświęconego operatorom filmowym. To ponad sto świetnych portretów, które Piotr wykonał na całym świecie w trakcie ostatnich 35 lat. Materiał bez precedensu! Dzięki uprzejmości i otwartości Piotra te zdjęcia, jak zawsze z komentarzem autora, będzie można w Virturamie zobaczyć jesienią.
Na zachętę inne zdjęcia Piotra. To z drugiej strony moich powiek.